Przyjście na świat dziecka to niezwykłe wydarzenie. Nic zatem dziwnego, że każdy chce się do niego możliwie jak najlepiej przygotować. W sieci możemy znaleźć dziesiątki poradników dla przyszłych mam. Sytuacja przyszłych ojców jest mniej komfortowa, a przecież tacierzyństwo wcale nie jest mniej wymagające niż bycie mamą.
Nie bój się, że jesteś nieprzygotowany
Wielu przyszłym tatom wydaje się, że nie radzą sobie z nową rolą, choć dziecko nawet nie pojawiło się jeszcze na świecie. Tak krytyczna ocena wynika przede wszystkim ze świadomości własnej niewiedzy. Pomimo przeczytania dziesiątek tekstów o życiu w domu, w którym jest dziecko, pytań jest nadal więcej niż odpowiedzi i nic nie jest oczywiste. Może to deprymować, tak naprawdę jednak nie ma wcale powodu do zmartwień. Żaden rodzic nie wiedział wszystkiego ani o wychowaniu dziecka, ani o troszczeniu się o nie, a jeśli mówi inaczej – oszukuje.
Zaprzyjaźnij się z dzieckiem jeszcze przed porodem
W mediach setki razy powtarza się, że matkę i dziecko łączy szczególna więź, która zawiązała się na długo przed porodem. Rzeczywiście, trudno nie polubić malucha, skoro przez wiele miesięcy czuła się jego obecność. Czy jednak oznacza to, że mówimy o więzi, która jest nieosiągalna dla przyszłego taty? Oczywiście, że nie. I on może zaprzyjaźnić się z maluchem na długo przed jego narodzeniem. Jak to zrobić? Każdy sposób jest dobry! Dotykanie brzucha partnerki, śpiewanie kołysanek nienarodzonemu jeszcze dziecku, reagowanie na jego ruchy – tu nie ma mowy o lepszych i gorszych metodach.
Nie bój się obowiązków
Jak zajmować się noworodkiem, gdy jest się tak niepewnym, a do tego ma się ręce większe i mniej precyzyjne niż kobieta? Choć tego typu obawy ma chyba każdy przyszły tata, nie należy się nimi przejmować. Przewijanie, mycie, a przede wszystkim tulenie noworodka to wyjątkowe zajęcia. Warto się im poświęcać bez względu na obawy przede wszystkim dlatego, że dają ogrom radości.